sobota, 27 stycznia 2018

#56 [Przedpremierowo] "Kobieta w oknie" A.J. Finn


Tytuł: Kobieta w oknie
Autor: A.J. Finn
Wydawnictwo: W.A.B.
Data premiery: 2 luty 2018 r.
Liczba stron: 416



Anna Fox cierpi na agorafobię. Żeby było zabawniej, z zawodu jest psychologiem i mimo pełnej świadomości swojej choroby nadużywa leków i miesza je z alkoholem. Boi się wychodzić z domu, dlatego organizuje sobie czas udzielając porad przez internet, grając w szachy i obserwując sąsiadów. Podczas jednej z takich obserwacji jest świadkiem zaskakujących zdarzeń.

Ale od początku.. 



Do domu naprzeciw wprowadzają się nowi sąsiedzi. Małżeństwo Russelów, z nastoletnim synem. Wkrótce matka i syn pojawiają się w domu Anny, nawiązując sąsiedzkie relacje. Jednak ojciec wywiera negatywne wrażenie. 

Anna znowu wzięła aparat w dłoń, skupiając się na oknach domu Russelów. Nagle jej oczom ukazały się dramatyczne sceny. Szybko informuje o zdarzeniu policję, która podważa jej wiarygodność ze względu na chorobę i uzależnienie. A Anna doskonale wie co widziała... czy grozi jej niebezpieczeństwo?




Obserwujecie czasami sąsiadów? Pewnie każdemu zdarzyło się spoglądać zza firanki. Co byście zrobili, gdybyście podczas jednej z takich niewinnych obserwacji, zobaczyli dokonującą się na Waszych oczach zbrodnię? Odpowiedź wydaje się oczywista - telefon pod 112. Gdy przyjeżdża policja i okazuje się, że nic podobnego nie miało miejsca, czujecie, że coś nie gra. Oczywiście znacie siebie i nie podważacie swoich zdolności percepcji. Widzieliście i koniec. Ale gdy chodzi o kobietę, która nie wylewa za kołnierz i faszeruje się psychotropami, to sprawa nie wydaje się już tak oczywista. 

Przyznam, że początkowo akcja książki mnie nużyła, a doktor Anna Fox działała na nerwy. Z całym szacunkiem dla tragedii jaka ją spotkała, myślałam sobie: "Do cholery, jesteś psychologiem, opanuj się kobieto!".  W pełni rozumiałam jej agorafobię. Choroba, to choroba. Ale już jej stany alkoholowe i rozmyślania po nich, to dla mnie za dużo. Wolę po prostu poukładane osoby. Więc nudziłam się, książka rozkręcała się za wolno. Na szczęście przyszła końcówka i całość historii poukładała się do kupy, a akcja nabrała tempa. Zakończenie zaskoczyło. 

Daję minusa za ciągnącą się i monotonną momentami akcję. Drugi minus za pomysł powielany już w innych książkach (motyw obserwacji przez okno przez kobietę po przejściach pojawił się m.in. w "Zawsze ktoś patrzy" Joy Fielding). 

Ogólnie jednak książka na plus. Autor stworzył w niej klimat rodem z filmów Hitchcocka.  Myślę, że wielu z Was mogą nie przeszkadzać okoliczności, które wskazałam, bo to w sumie szczegóły. 
Zachęcam do przeczytania.  


Ocena: 4/5


2 komentarze:

  1. Brzmi intrygująco, ale skoro akcja monotonna, to trochę słabo

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, początek książki jest bardzo spokojny, ale potem jest bardzo przyzwoicie :)

    OdpowiedzUsuń