piątek, 11 sierpnia 2017

#48 "Światło, które utraciliśmy" Jill Santopolo



Tytuł: Światło, które utraciliśmy
Autor: Jill Santopolo
Wydawnictwo: Otwarte
Data premiery: 5 lipca 2017 r.
Liczba stron: 304


 "Niekiedy podejmujemy decyzje, które wydają się nam słuszne, ale później, z perspektywy czasu, uznajemy je za błędne."


Lucy i Gabe poznali się w dniu, który odcisnął piętno na losach świata - 11 września. Czy tak tragiczny dzień może zrodzić pozytywną historię?
Obserwując te porażające wydarzenia, poczuli, że potrzebują swojej bliskości. Tak narodziła się ich miłość. W kłębach dymu, wśród cierpienia tysięcy ludzi. 


Ich uczucie jest intensywne i uzależniające. Żyją chwilą, cieszą się sobą, realizują swoje pasje. I to właśnie pasje staną na drodze ich szczęściu. Lucy realizuje telewizyjne programy dla dzieci, odnosi sukcesy. Gabe zapragnął profesjonalnie zająć się fotografią, zmieniać świat swoimi zdjęciami. W dzień, gdy Lucy odbiera nagrodę Emmy, Gabe oznajmia, że wyjeżdża na Bliski Wschód, spełniać swoje marzenia. W jednej chwili szczęśliwe i poukładane życie Lucy legnie w gruzach. 

Gdy Gabe wyjeżdża, Lucy pogrąża się w rozpaczy. Jedynym co utrzymuje ją przy życiu jest praca. Niespodziewanie poznaje zabawnego Darrena. Mimo, że wciąż kocha Gabe'a, wchodzi w nowy związek, który okazuje się inny niż ten wcześniejszy. Związek, który jest szczęśliwy, owocuje założeniem rodziny. I mimo, że kocha Darrena, to Gabe wciąż śni jej się po nocach. 

Losy Lucy i Gabe'a ponownie się połączą. Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami. 


Wiedziona pozytywnymi opiniami liczyłam na wielkie łzy i uniesienia. Zupełnie nie wczułam się w powieść. Wynika to tylko i wyłącznie z moich osobistych przekonań w pewnych kwestiach, bo książka napisana jest dobrze. No cóż.. nie każda historia miłosna musi mnie porwać :)

Przede wszystkim zarzuty mam do głównych bohaterów. Nie rozumiem, jak kariera i chęć samorealizacji może spowodować rezygnację z ukochanej osoby. Skutkiem było wiele lat niepewności i nieszczęścia. Mogli zdecydowanie lepiej wykorzystać ten czas, ale okazali się egoistami. Nawet nie spróbowali być razem. 

A najbardziej irytowała mnie Lucy. Może mam ograniczoną wyobraźnię, ale nie wiem jak można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie. Owszem, można czuć sentyment i sympatię do ex. Ale skoro go kocham, to po jaki grzyb wychodzę za innego? Z lęku przed samotnością, z wygody? Pewnie można znaleźć jeszcze milion argumentów. Tym bardziej, że polubiłam Darrena, który zasługiwał na coś więcej niż bycie "tym drugim". Lucy była nieszczera w stosunku do siebie i męża, a najpoważniejszym zarzutem jakim mogę ją obarczyć, jest brak walki o tę prawdziwą i największą miłość.

Wiem, że wiele czytelniczek nie zgodzi się ze mną w tej kwestii, dlatego nikomu nie odradzam tej książki. Wręcz przeciwnie - przeczytajcie i wyróbcie sobie własne zdanie!  

Książka wywołała we mnie wiele emocji, lecz nie takich, jakich się spodziewałam. Bardziej złości i poczucia niesprawiedliwości i bezsilności, bo przecież mogli być razem! 

Moja ocena to 4, choć na portalu lubimyczytac.pl czytelnicy oceniają ją na 8,03! Więc spróbujcie :)

Ocena:  2,5/5


 Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Otwarte




8 komentarzy:

  1. Szkoda, że historia Cię nie porwała. Myślałam, że to wciągająca i wzruszająca opowieść. Ech :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąga, momentami wzrusza. Jednak mną zawładnęły inne emocje. Nie sugeruj się za bardzo, bo większości się podoba. Może jestem "inna" :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Ja też nie rozumiem, jak kariera może okazać się ważniejsza i jak można kochać dwie osoby jednocześnie. Ostudziłaś mój zapał do przeczytania tej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwróciłam uwagę, że sporo czytelników wyciąga morał z tej historii, że nie warto poświęcać miłości dla kariery. Dla mnie jest to aż zanadto oczywiste :) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Mnie się spodobał realizm powieści, to, że nie jest to kolejna książka o wielkim romansie z równie wielkim happy endem. Wiele osób wybiera karierę, chęć spełnienia się, z biegiem czasu może okazać się to błędem, ale podobnie jest ze związkami - teraz wydają się być idealne, ale po latach niestety może dojść do zerwania. Nie ma złotego środka i to pokazuje Santopolo. Na mnie książka zrobiła spore wrażenie, dała mi do myślenia i na końcu zostawiło z dużą ilością pytań :)
    Pozdrawiam zaczytanie,
    Gaba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książkach nie zawsze oczekuję happy endu, ale tutaj bohaterowie wręcz teatralnie zepsuli sobie życie. Dlatego ich nie polubiłam. W końcu można spróbować pogodzić i miłość i karierę, a przede wszystkim trzeba się starać, aby tak się stało. Tak jak wspominałam wyżej - książka napisana jest dobrze, szybko czyta się kolejne rozdziały, jednak sama historia to nie moja bajka, a dotyczy to tylko moich wewnętrznych przekonań. Dlatego nie odwodzę nikogo od przeczytania i cieszę się, że książka skłoniła Cię do refleksji i pozytywnych wniosków. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze tej książki, więc ciężko wypowiedzieć mi się na jej temat. Z pewnością niedługo po nią sięgnę, aby wyrobić sobie własną opinię. W recenzji napisałaś, że wywołała w tobie inne uczucia niż tego oczekiwałaś, ale sądzę, że lepsze to niż nic. Odwołując się jeszcze do krótkiego opisu fabuły, ktoś mądry powiedział kiedyś:
    Jeżeli kochasz dwie osoby naraz, wybierz tą drugą, bo gdybyś naprawdę kochał tą pierwszą nie zakochał byś się w tej drugiej.
    Trzymaj się cieplutko!
    http://bookie-pie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądre słowa! :) Czytaj, jestem ciekawa Twojej opinii! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń