Tytuł: Rozdarta zasłona
Autor: Maryla Szymiczkowa
(Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński)
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 304
Cykl: Maryla Szymiczkowa, tom II
Egzemplarz recenzencki
Dzisiaj, mam dla Was kilka słów o kryminale, innym, niż zwykle mam w zwyczaju czytać. Mowa o retro kryminale, notabene świetnym, o czym zaraz się przekonacie.
Rok 1895, Kraków znajdujący się pod zaborem Austro-Węgierskim, pod panowaniem Jego Cesarskiej Mości Franciszka Józefa.
Wisła wyrzuca na brzeg ciało siedemnastoletniej Karoliny Szulcównej. Profesorowa Szczupaczyńska, chlebodawczyni zamordowanej, wiedziona kobiecym instynktem, ale i doświadczeniem detektywistycznym (rozwikłała zagadkę morderstw w Domu Heclów, w I tomie powieści), postanowiła wspomóc miejscową Policję w prowadzeniu śledztwa. Niebawem wpadła na trop zabójcy. Okazało się, że Karolcia poznała mężczyznę, który podawał się za bogatego inżyniera. Panicz miał zamiar poślubić dziewczynę i wyjechać z nią do innego kraju. Sczupaczyńska natychmiast poinformowała komisarza Jednoroga, który błyskawicznie ujął zabójcę.
Chwilowy spokój w domu Szczupaczyńskich został gwałtownie zakłócony. Profesorowa powzięła wątpliwości co do tego, czy złapano odpowiednią osobę. Na własną rękę rozpoczyna śledztwo, narażając się na nieprzyjemne sytuacje i rozmowy, które nie przystoją Damie (jednak z korzyścią dla jej osobistych doświadczeń i światopoglądów). Zapewne domyślacie się, że Profesorowa rozwikłała zagadkę, jednakże nie spodziewacie się w jakim stylu!
"Rozdarta zasłona" to moje pierwsze spotkanie z retro kryminałem i nie ulega wątpliwości, że sięgnę również po pierwszy tom serii.
Największym atutem książki, są niezaprzeczalnie bohaterowie. Profesorowa Szczupaczyńska to prawdziwa ikona tamtych czasów. Dama, zakuta w okowy społecznych ograniczeń, jednak głodna wiedzy, bystra i zdolna. Postać tocząca wewnętrzną walkę. Z jednej strony chciała być wzorową matroną i żoną, nie popierała ruchów wspierających kobiety w walce o możliwość studiowania, czy angażowania się w politykę. Z drugiej jednak strony, w tajemnicy przed mężem, rozwiązywała zagadki kryminalne - zadanie przeznaczone tylko dla mężczyzn. Postać barwna, charyzmatyczna, ciekawa, zabawna.
"Poczuła ukłucie winy, że swoje drugie życie prowadzi nie tylko obok małżeńskiego stadła, ale wręcz zamiast niego. To, co powinno jej, jako kobiecie, wystarczać - dobry mąż, udany dom, działalność na niwie dobroczynnej, opieka duchowa Kościoła - zeszło zdecydowanie na dalszy plan. Ekscytacja z powodu awanturniczych poszukiwań mordercy dalece przewyższała radość statecznego dbania o ognisko domowe (...)."
Autorzy doskonale wprowadzają czytelnika w klimat XIX-wiecznego Krakowa. Nie tylko, poprzez tworzenie wyobrażeń o wyglądzie miasta, ale przede wszystkim, dzięki językowi i stylowi pisania, który urzekł mnie bardzo. Nie raz słownictwo, zwłaszcza te dotyczące zagadnień z zakresu płciowości człowieka (błogoszczenie, trudnoszczytak - zgadujcie o co chodzi :)), doprowadzało mnie do śmiechu.
"On był bajok, słodkie słówka mi mówił. A ja byłam młoda i głupia. Najpierw mnie na miód wziął, nosił się z pańska, ładny był... I bitnik był taki, że każdego by od razu w mordę prasnął. (...) Dobrze nam było. Co robił, to robił, ale ino ważne, że przyszedł do domu i mnie wytulił. Ale jak spuchłam, to się taki dożarty zrobił...całkiem inkasy do mnie gwarzył niż przedtem."
Ogólnie rzecz biorąc, zabawna, lekka, porywająca, ale i pouczająca powieść. Zakończenie niesamowite, według mnie nie do odgadnięcia - dawno nie spotkałam się z tak zaplątaną intrygą! Prawdziwa gratka dla wielbicieli kryminałów lubujących się w rozwiązywaniu zagadek.
Nazwiska tych pisarzy warto zapamiętać.
Ocena: 8/10
Dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova
Intryga jest rzeczywiście dobrze skonstruowana, ale tę powieść tworzy przede wszystkim profesorowa Szczupaczyńska oraz pięknie opisany klimat schyłku XIX wieku. Dla mnie również była to czysta przyjemność. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńSczupaczyńska jest jedyna w swoim rodzaju! Ma bardzo "jędrny" mózg i skuteczne metody ;) Bardzo pozytywna postać. Zgadzam się, w XIX-wieczny klimat można się wczuć. Pozdrawiam!:)
UsuńUwielbiam prozę Jacka Dehnela, kilka artykułów Piotra Tarczyńskiego też w życiu przeczytałam i przyznam, że książka kusi. Choć obawiam się, że klimat retro może odrobinę przytłaczać. Cóż, jeśli chodzi o kryminały wolę sposób działania CSI od metod Sherlocka Holmesa, jednakże, z pewnością, prędzej czy później, po przygody profesorowej Szczupaczyńskiej sięgnę :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nie każdy odnajdzie się w klimatach retro, jednak warto spróbować wszystkiego :) Pozdrawiam!
UsuńUwielbiam kryminały, a im intryga jest bardziej zaplątana, tym lepiej, więc na pewno przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Intryga rzeczywiście zaskakująca, a bohaterka intrygująca :) Jest nas dwie - również uwielbiam kryminały, ale to chyba widać :D Pozdrawiam!
Usuń