wtorek, 8 listopada 2016

#24 "Małe życie" Hanya Yanagihara

 


Tytuł: Małe życie
Autor: Hanya Yanagihara
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 816


"Wtedy Willem spojrzał na Jude'a i poczuł to samo, co odczuwał czasami, kiedy myślał poważnie o nim i jego życiu. Smutek, można by rzec, ale nie smutek pełen litości, lecz większy smutek, taki, który obejmował wszystkich nieszczęsnych, borykających się z życiem ludzi, miliardy ludzi, których nie znał, przeżywających swoje życie; smutek, który mieszał się z zachwytem i nabożnym lękiem wobec trudu, z jakim ludzie wszędzie na świecie próbują żyć, nawet kiedy ich dni są niezmiernie trudne, nawet gdy okoliczności są podłe. Życie jest takie smutne, myślał w tych chwilach. Jest takie smutne, a jednak wszyscy musimy je przeżywać. Wszyscy się go czepiamy, wszyscy szukamy czegoś, co da nam pociechę."



"Małe życie" to powieść przedstawiająca losy czterech przyjaciół: Jude'a, Willema, JB i Malcolma. Odkąd poznali się w college'u, są niemal nierozłączni. Możemy prześledzić zmiany zachodzące w ich życiach oraz w relacjach między nimi. Ich historia jest pełna niespodzianek, sukcesów, trudów, ale i tragicznych przeżyć. 


Po studiach beztroscy i niepewni swojej przyszłości. W średnim wieku odnoszą sukces. Stale szukający czegoś w życiu, bo "czegoś" ciągle im brakowało. "Czegoś" często nieuchwytnego. Szczęścia, miłości, przyjaźni, akceptacji, sukcesu, wiary w siebie, zapomnienia, odwagi, a nawet śmierci. Czytelnik najpierw dorasta, a później starzeje się z bohaterami.

Pierwsze strony powieści wprowadzają nas w świat przyjaciół. W późniejszej części na pierwszy plan wysuwa się postać Jude'a. Postać tragiczna, z traumatycznymi przeżyciami, niesamowicie skromna, zamknięta w sobie. Nawet przyjaciele nie znają jego sekretów. Bo niby jak, znaleźć w sobie odwagę do opowiadania o tak okropnych wydarzeniach? Przyjaciele będą patrzeć inaczej, już nigdy nie będzie tak samo. Jak mówić o czymś, o czym chce się za wszelką cenę zapomnieć? Historia Jude'a to studium cierpienia, ale i doskonały przykład pięknej przyjaźni. 


Recenzja będzie refleksyjna, wręcz ckliwa, bo takie jest "Małe życie". Skłania do głębokiej refleksji. Mam nadzieję, że przebrniecie przez moje przemyślenia i uda mi się pokazać Wam wyjątkowość tej książki. 

W czym tkwi jej wyjątkowość? W jej prawdziwości. W tym, że traktuje o życiu, po prostu o życiu. Życiu niedoskonałym, życiu małego człowieka, o jego wzlotach i upadkach. O życiu, którego doświadczyć mógł każdy z nas. Autorka pokazuje, że nie wszystko jest od nas zależne, nie zawsze możemy przewidzieć konsekwencje, ale zawsze, wszystko zaczyna się od jakiejś decyzji. Pokazuje, jak inni ludzie mają wpływ na nasze życie, jak odciskają na nim piętno, w jaki sposób kształtują to, kim jesteśmy. Wydarzenia z dzieciństwa potrafią kreować naszą przyszłość, nasze całe dorosłe życie, nie dając o sobie zapomnieć.

Bo w końcu jesteśmy tylko małymi ludźmi, z naszymi małymi życiami. 

Yanagihara pięknie przedstawia przyjaźń. Przyjaźń piękną, choć nie określę jej, jako doskonałą. Opierała się w końcu na wielu niedomówieniach. Zwyciężyła jednak tajemnice, czas, odległość i wiele zawirowań. 


"Zapewne tego, co teraz chcę powiedzieć nie zrozumiesz, jednak pewnego dnia zdasz sobie z tego sprawę, że sposobem na przyjaźń, jak uważam, jest znalezienie ludzi, którzy są lepsi niż ty sam. Nie mądrzejszych, nie fajniejszych, lecz bardziej szczodrych, hojniejszych oraz takich, którzy potrafią wybaczać. Gdy już ich znajdziesz, doceniaj ich za to, czego mogą cię nauczyć i staraj się ich słuchać, kiedy będą mówić o tobie, nie ważne jak złe lub dobre by to było. Przede wszystkim jednak ufaj im, co okaże się być najtrudniejszą rzeczą, jednak najlepszą z możliwych."



W książce możemy odnaleźć wiele aspektów psychologicznych. O tym, jak zachowuje się ofiara traumatycznych przeżyć. Jej zachowania nie są racjonalne, natomiast przeżycia intensywne, a samoocena mocno zachwiana. Jak ciężko zmienić zdanie o sobie, zaakceptować siebie, mimo swoich ułomności. Jeszcze trudniej uwierzyć, że inni też je akceptują. Jak zaufać ludziom? Jak jedną osobę może dotknąć tyle zła i nieszczęść? Życie jest jednak tak niesamowicie nieprzewidywalne i każdego, nawet Jude'a, który w to nie wierzy, może spotkać również wielkie szczęście. Zasługuje na nie, jak nikt inny. 


Książka wywołała we mnie cały wachlarz emocji. Mocna, pouczająca lektura. Czasami byłam zła na Jude'a, czasami smutna, czasami go podziwiałam, innym razem cieszyłam się z jego postępów, ale najczęściej mu współczułam. Yanagihara to mistrzyni wyzwalania emocji. 

Jednak w książce, nie znajdujemy tylko historii Jude'a. To opowieść o trudach i wyzwaniach, z jakimi przyszło się zmierzyć jego bliskim. Jak bardzo starali się mu pomóc, jak towarzyszyli mu, czynili wszystko, by uczynić go szczęśliwym. Wspaniali bohaterowie, wręcz herosi. Pragnęli, by Jude poczuł się wyjątkowy, mimo że sam uważał się, za kogoś ułomnego, niegodnego życia, który winił siebie za swoje przeżycia, a nie tych, którzy go skrzywdzili.


Ciągle czuję, że czegoś nie zawarłam w tej recenzji, że coś mi umknęło, że za mało, że niedobrze. Tyle myśli kotłuje się w mej głowie, po tej lekturze, że nie sposób je zebrać do kupy. Odczuwałam niezwykły żal, kiedy kończyłam czytać.

Podpisuję się rękami i nogami pod tym, że książkę trzeba przeczytać. I nie zrażajcie się początkiem (bo wiele takich głosów słyszałam) - dalsza treść wynagrodzi Wam cierpliwość.

Ocena: 10/10



8 komentarzy:

  1. Zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę książkę! Już ostatnio się do niej przymierzałam, ale stwierdziłam, że może nie jestem jeszcze na nią gotowa. Dlatego wzięłam się za "Zaślepienie", ale kolejna pozytywna opinia utwierdza mnie, że na pewno warto. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam! Czytałam ją ok. miesiąca, a od kiedy skończyłam, ciągle o niej myślę. Czekam z niecierpliwością Twojej opinii <3

      Usuń
  2. Zaczęłam czytać tę powieść, ale mam ją w pdf i strasznie mi się czyta :/ po prostu chyba kupię papierową wersj3 :D bo Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca ;) pozdrawiam Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z papierową też nie jest łatwo, bo to niezła cegiełka :D Treść powinna Ci wynagrodzić wszelkie niewygody :) Pozdrawiam Paulinko :*

      Usuń
  3. Miałam ochotę sięgnąć po "Małe życie", ale nie byłam przekonana. Teraz mogę tylko powiedzieć, że mnie naprawdę bardzo zainteresowałaś tą pozycją.
    Pozdrawiam,
    Biblioteka książkowych recenzji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Choć myślę, że moja recenzja nawet w połowie nie oddaje tego, jak wspaniała to książka. Zachęcam do przeczytania. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Bardzo fajnie napisana recenzja. Podobały mi się również Twoje przemyślenia. Nie byłam do tej pory przekonana do tego, że warto sięgnąć, po "Małe życie", ale zachęciłaś mnie i myślę, że jednak ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa! Dzięki takim komentarzom czuję, że moje pisanie ma sens :) Polecam jeszcze raz, wspaniała książka. Pozdrawiam :)

      Usuń