wtorek, 6 marca 2018

#58 "Milczące dziecko" Sarah A. Denzil


Tytuł: Milczące dziecko
Autor: Sarah A. Denzil
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 17 stycznia 2018 r.
Liczba stron: 400



Rzeka występuje z brzegów, zalewając miasteczko. Wśród jej wzburzonych wód ktoś dostrzega czerwoną, dziecięcą kurtkę. W tym momencie życie Emmy legło w gruzach. Jej sześcioletni synek Aiden wyszedł ze szkoły niezauważony. Po wielu dniach poszukiwań, jedynym śladem po nim jest właśnie czerwona kurtka. 

Emma przez wiele lat nie może pogodzić się ze stratą. Kiedy w wypadku giną jej rodzice jest na skraju załamania. Wsparciem służy jej nauczyciel plastyki, który wkrótce zostanie jej mężem i ojcem jej córki.

Od tamtych tragicznych wydarzeń mija 10 lat. Wszyscy dawno uznali, że Aiden nie żyje. Z Emmą kontaktuje się policja, a ich wiadomość jest zatrważająca - Aiden był porwany, torturowany, wykorzystywany i właśnie odnaleziono go idącego poboczem drogi. 

Jak Emma poradzi sobie z nową sytuacją? Jak dotrze do 16-letniego syna, który milczy jak zaklęty, jakby nie potrafił mówić? I najważniejsze pytania - co działo się z Aidanem przez lata i kto zgotował mu piekło na ziemi?

Chciałoby się krzyknąć - wow! Historia rodem z najgorszych koszmarów. Przy takich historiach można zastanowić się, jak człowiek potrafi radzić sobie w tak ekstremalnie trudnych sytuacjach i to będąc na miejscu ofiar przestępstwa, jak i ich rodzin. Niewyobrażalne.. A jednak słyszymy o podobnych sytuacjach co jakiś czas, niejednego Fritzla już widział ten świat. Media wręcz huczą od sensacji, na pewno nie pomagając takim rodzinom. 

Kończąc już moją dygresję, skupię się na walorach książki. Negatywów już w sumie nie pamiętam, choć pewnie coś by się znalazło (pamiętam lekki niedosyt), co dobrze świadczy o książce. Pozytywnie zaskoczyła mnie fabuła, choć motyw skrzywdzonego dziecka w kryminałach zazwyczaj się sprawdza, bo wywołuje wielkie emocje. I nawet, gdy książka jest kiepska (ta zdecydowanie nie jest), to czytanie przez pryzmat emocji sprawia, że chłoniemy kolejne kartki. I nawet, gdy coś nie zagrało, myślimy o książce na długo, po jej przeczytaniu. Bohaterowie aż kipią od emocji, które nimi targają.

Podczas czytania w głowie kołatała mi się jedna myśl - dlaczego Aiden nie mówi? Spróbujecie znaleźć rozwiązanie? 

Książka przyjemna dla czytelnika (o ile można tak określić książkę o wyjątkowo nieprzyjemnej fabule), zostaje w pamięci na dłużej. Coś dla fanów mrocznych thrillerów.


Ps. przypomniałam sobie, że niedosyt wywołało szybkie wytypowanie porywacza, co nie było wielkim wysiłkiem przy kilku postaciach.



Ocena: 4,5/5



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz