środa, 26 lipca 2017

#46 "Niespokojni zmarli" Simon Beckett


Tytuł: Niespokojni zmarli
Autor: Simon Beckett
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 24 maja 2017 r.
Liczba stron: 416
Egzemplarz recenzencki


David Hunter, antropolog sądowy, zostaje poproszony o pomoc w policyjnym śledztwie. Na plaży odnaleziono zwłoki mężczyzny, prawdopodobnie syna miejscowego magnata, który dzięki swoim wpływom wywiera naciski na śledczych. Kilka tygodni wcześniej zaginęła Emma Derby, z którą denata prawdopodobnie łączył romans. Kto pozbył się tej pary?


Zaraz po przybyciu Hunter wpada w kłopoty, z powodu nieznajomości miejscowych przypływów. Z opresji wyciąga go Trask, u którego David znajduje również nocleg. Wkrótce okazuje się, że Emma była żoną Traska. Emma ma piękną siostrę Rachel, którą Hunter ma nadzieję poznać bliżej. Śledztwo zaczyna się komplikować, znaleziono kolejne zwłoki, a David, z uwagi na konflikt interesów, musi spróbować wycofać się ze znajomości.

Czy to aby nie za dużo zwłok i zaginionych, jak na małą, nadmorską miejscowość? Jaką tajemnicę skrywają mieszkańcy? 



Wszyscy wierni fani czekali z niecierpliwością na premierę "Niespokojnych zmarłych" - piątej części serii. I oto jest - David Hunter znowu w akcji. Beckett nadal utrzymuje dobry poziom, choć książkę oceniam gorzej niż "Chemię śmierci", czy "Wołanie grobu", które przeczytałam do tej pory. 

Kryminały Becketta charakteryzują się antropologicznymi ciekawostkami, dotyczącymi stadiów rozkładu zwłok (tutaj topielców). Beckett będąc dziennikarzem zbierał materiały na "Trupiej farmie", słynnym miejscu, gdzie bada się, co dzieje się ze zwłokami po śmierci. Stąd jego zainteresowanie antropologią. Dla niektórych opisy mogą być nawet zbyt dosadne i obrazowe. Na pewno dodają książce wyrazu i charakteru. Poza tym akcja jest zawsze ciekawie skonstruowana, a bohater sympatyczny. Wiele lat temu zginęły jego żona i córka, więc teraz próbuje się pozbierać, zazwyczaj przy pomocy pracy. 

Co do "Niespokojnych zmarłych" - książka wywołuje trochę słabsze emocje niż jej poprzedniczki, ale jedno jest pewne - zaskoczy Was zakończenie, co Beckett czyni po mistrzowsku. I choć tym razem nie mamy do czynienia z seryjnym mordercą, to intryga jest pieczołowicie skonstruowana!

Niezmiennie polecam Becketta, a dla lubiących kryminały, jego książki są obowiązkową lekturą. Znajdziecie w nich wszystko, czego można szukać w dobrym kryminale. Beckett to jeden z moich top autorów. 

Informacja dla nowych czytelników: oczywiście możecie zacząć przygodę z serią od tej części, jednak proponuję najpierw przeczytać "Chemię śmierci". 



Ocena: 4/5



2 komentarze:

  1. Ciężko przebić "Chemię śmierci", czytałam ją dobrych kilka lat temu i wciąż nie mogę o niej zapomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak kilka lat temu było wielkie boom na Becketa- przeczytałam wtedy 3 pierwsze części, 4 nie dałam rady. Jednakże zamierzam do nich wrócić i je odświeżyć, bo nie wiele z nich pamiętam- nie mówiąc już o zakończeniach. Fajnie będzie wrócić i przeczytać 5. część, ale obawiam się że i tym razem nie uda mi się przez to przebrnąć :/

    http://warkoczslow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń