czwartek, 26 października 2017

#52 "Istota zła" Luca D'Andrea


 Tytuł: Istota zła
Autor: Luca D'Andrea
Wydawnictwo: W.A.B.
Data premiery: 23.11.2016 r.
Liczba stron: 400
Egzemplarz recenzencki


Jeremiah Salinger wraz z najbliższymi przeprowadza się do rodzinnej miejscowości swojej żony, po Włoskiej stronie Alp. Miasteczko jest stare, senne, tajemnicze, mieszkańcy mówią po włosku, niemiecku, nie przepadają za obcymi, a do tego skrywają ponurą tajemnicę. 

Teść Jeremiaha był ratownikiem górskim. Zainspirowany zięć postanowił stworzyć film dokumentalny o pracy ratowników. Podczas kręcenia doszło do tragedii, która odciśnie piętno na życiu Jeremiaha. Dręczony koszmarami, próbuje wrócić do równowagi psychicznej przy pomocy pracy. Przez przypadek dowiaduje się o okrutnej zbrodni, która miała miejsce przed laty w górach. Ktoś bestialsko zabił trójkę młodych ludzi. Nigdy nie znaleziono winnego. A może jednak nie ktoś, tylko coś? Czy na tej małej, górskiej miejscowości ciąży klątwa?

Dla rozwiązania zagadki Jeremiah narazi się miejscowej ludności, zaryzykuje własnym zdrowiem i małżeństwem. Odkryta przez niego prawda wprawi wszystkich w osłupienie, tylko czy pozytywne? 





Żywiłam spore nadzieje, co do tej książki. Chwytliwa reklama, przykuwająca wzrok okładka, paranormalny podtekst, nietypowe usytuowanie miejsca akcji. 

Książka nie spełniła moich początkowych oczekiwań, ale  jako całokształt zasługuje na poprawną ocenę. Nie mogę określić jej  jako wybitną w tym gatunku.

Moim zdaniem autor trochę ją przegadał. Skupiał się na wielu pobocznych wątkach, relacjach rodzinnych bohaterów, odwodząc czytelnika od sedna problemu - zagadki. Czytelnik musi bardzo dużo przetrwać żeby dobrnąć do konkretnych informacji o zbrodni. Moim zdaniem Luca D'Andrea za mało treści poświęcił kwestiom najistotniejszym. Przez to książkę czytało się długo i mozolnie. Rzucał zachęcające informacje i kiedy zaczęłam podejmować trop i przerzucałam z ochotą kolejne kartki, znowu usypiał mnie wątkami obyczajowymi. 

Główny bohater jest specyficzny. Czytając opinie w internecie stwierdzam, że jedni go lubią, a inni wręcz przeciwnie. Rzeczywiście, czasami potrafił zaleźć za skórę swoim oślim uporem, jednak miał też pozytywne cechy.


Nie można odebrać książce klimatu i ciekawego pomysłu, a czy został on zrealizowany do końca, przekonajcie się sami. Osobiście czuję pewny niedosyt, według mnie potencjał historii trochę zmarnowany.  Ale generalnie książka zasługuje na uwagę.



Ocena: 3,5/5


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

 

1 komentarz:

  1. Książka przyciąga uwagę. Jedna jeśli jest za mało kryminału w kryminale to mogę mieć podobną opinie do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń