wtorek, 13 czerwca 2017

#44 "Lokatorka" JP Delaney [Przedpremierowo]


Tytuł: Lokatorka
Autor: JP Delaney
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 416
Premiera: 14 czerwca 2017 r.
Egzemplarz recenzencki 


"Nie można opowiedzieć drugi raz tej samej historii i spodziewać się innego zakończenia"



A jednak. 

Jane przeszła casting na najemcę domu przy Folger Street 1. Dosłownie - casting. Dom, jak i jego właściciel, jest specyficzny i osobliwy. Surowe, wręcz ascetyczne wnętrze, nowinki technologiczne i restrykcyjny regulamin. Mało kto zdecydowałby się zamieszkać w takim domu, ale Jane jest po ciężkich przeżyciach. Właśnie urodziła martwe dziecko, dlatego potrzebuje zmian. Zmiany nadejdą szybciej, niż się spodziewała, a to za sprawą właściciela tej niezwykłej budowli, Edwarda Monkforda. 


Edward jest znanym i cenionym architektem, z kilkoma milionami na koncie. Już na wstępie znajomości proponuje Jane romans, nie owijając w bawełnę co do swoich zamiarów.  

"Podjąłem więc świadomą decyzję, aby angażować się w krótkotrwałe relacje. Odkryłem, że gdy zdecydujesz się na coś takiego, twoje związki stają się lepsze, bardziej intensywne, przypominają raczej sprint niż maraton. Wiedząc, że to nie potrwa zbyt długo, zaczynasz bardziej doceniać drugą osobę."

Zanim na Folger Street 1 wprowadziła się Jane, mieszkała tam Emma. Ona również była po traumatycznych przeżyciach. Ktoś włamał się do jej domu i skrzywdził. Do nowego domu wprowadza się z chłopakiem. Wkrótce poznaje Monkforda i chłopak zaczął jej zawadzać. Onieśmielona właścicielem, zgadza się zostać jego kochanką, do czasu, aż przestanie im być ze sobą dobrze. Brzmi znajomo? 

Schemat działania ten sam, te same słowa, podobne kobiety. Istnieje tylko jedna, podstawowa różnica. Emma zmarła przy Folger Street 1. Jej śmierć uznano za wypadek, ale czy na pewno nim był?

Jane zaczyna zastanawiać się, jaką tajemnicę skrywa Edward. Czy zdąży rozwikłać zagadkę? A może Monkford i jego dom pomagają kobietom w walce z traumą?





Od jakiegoś czasu social media żyją premierą "Lokatorki", atakując nas masą zdjęć. Zachwytom nie ma końca, więc i ja sięgnęłam po powieść. Czy podzielam panujące opinie? Nie dałam się porwać fascynacji, ale to "przyzwoita" książka. Być może miałam zbyt wygórowane oczekiwania, a już na pewno spodziewałam się czegoś więcej, na skutek wielkiej kampanii reklamowej oraz polecenia samego Lee Childa na okładce. Nie kłamię - miałam nadzieję na świetny psychologiczny thriller, któremu wystawię nawet 6. 

Czego by nie powiedzieć o moich oczekiwaniach, książka i tak zasługuje na uznanie i miano dobrej. 

Cechą charakterystyczną thrillerów psychologicznych jest narracja pierwszoosobowa, skomplikowana fabuła, zaburzeni bohaterowie, niespodziewane zwroty akcji i jeszcze bardziej niespodziewane zakończenia. W "Lokatorce" odnalazłam każdy z tych elementów. 

Najbardziej ciekawi pozostają bohaterowie. Każdy z nich jest skomplikowany, nie wiemy, któremu można zaufać. W jednej chwili lubisz daną postać, po to, by już za chwilę czuć do niej niechęć. 

No i akcja. Fabuła rzeczywiście intrygująca i nietypowa. Na tyle ciekawa, że przerzucanie kolejnych stron przerywały mi późne godziny noce. 

Niestandardowy dom, nietuzinkowy właściciel i świetna ankieta, z którą musieli się zmierzyć potencjalni najemcy. Spróbujcie rozwiązać test Monkforda. Ciekawe, czy Wasze odpowiedzi spełniłyby kryteria.

"Pracownik kolei jest odpowiedzialny za zmianę zwrotnic na odległym węźle kolejowym. Wbrew przepisom zabiera ze sobą do pracy swego syna, ale surowo zakazuje mu zbliżania się do torów. W pewnym momencie zauważa nadjeżdżający pociąg, a także syna bawiącego się na torach. Chłopiec znajduje się jednak zbyt daleko, by mógł usłyszeć jego wołanie. Jeśli kolejarz nie przesunie zwrotnicy, pociąg niemal na pewno się wykolei, a  w wyniku katastrofy zginie wiele osób. A jeśli przesunie zwrotnicę, pociąg niemal na pewno zabije jego syna. Co twoim zdaniem powinien zrobić?"

Może "Lokatorka" nie jest najlepszym thrillerem psychologicznym, jaki czytałam, ale na pewno porywa i szokuje, a zakończenie zaskoczy nawet najbardziej doświadczonych detektywów książkowych.

Książka stała się thrillerem roku w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Myślę, że również w Polsce  uda jej się podbić rynek wydawniczy.

Ocena: 4/5




4 komentarze:

  1. O kurde, jak ja bardzo chciałabym dorwać ten tytuł w swoje ręce. Dla mnie taka literatura to nowość, bo nie czytam thrillerów, tym bardziej więc czuję dreszczyk emocji, że to może być coś naprawdę dobrego i odkrywczego xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Lokatorke to ja na pewno przeczytam. Twoja recenzja powoduje, że jeszczęe bardziej ciągnie mnie do tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię namówiłam i czekam na relację, czy się spodobała! :) Pozdrawiam!

      Usuń